|
SIEDEM OSTATNICH SŁÓW CHRYSTUSA NA KRZYŻURozważając mękę Pańską, pochylamy się nad słowami
Jezusa wypowiedzianymi na krzyżu. Słowa te, możemy odczytać jako Jego testament.
Kiedy ktoś sporządza zapis ostatniej swojej woli, myśli najpierw o swoich
najbliższych, o tych, których bardzo kocha. Jezus wypowiadając swoje ostatnie
słowa przed śmiercią, myślał o każdym z nas. Pragnął, abyśmy je zapamiętali
i przyjęli do swojego życia. Niech nasze dzisiejsze rozważanie będzie dla
nas owocne. Niech słowa Jezusa, które dzisiaj, w tym konkretnym miejscu
i czasie do nas docierają, nie pozostaną bez odpowiedzi.
|
Kiedy Jezus na krzyżu odczuwał pragnienie, powtarzał słowa psalmu
22 i połączył je z innym psalmem. Całość tworzy modlitwę:
« Moje gardło suche jak skorupa,
język mój przywiera do podniebienia. »
« Gdy byłem spragniony, poili mnie octem. »
Św. Jan opowiada nam o tym, ponieważ był najbliżej krzyża i pozostał tam do końca. Jako naoczny świadek przekazuje nam dziś to jedno słowo Jezusa: PRAGNĘ. Nie wiemy, czy Jezus wypowiadając to słowo chciał tylko pić. Czy nie pragnął bardziej czyjejś obecności lub bliskości? A może w tym momencie pragnął najbardziej zbawienia całej ludzkości? Jakie są ludzkie pragnienia? Czego człowiek pragnie najbardziej? Czego ja pragnę najbardziej? Często nasze pragnienia są złudne. Pragniemy czegoś bardzo mocno, robimy wszystko, aby to pragnienie zaspokoić i gdy je zrealizujemy, widzimy, jak bardzo byliśmy daleko od naszych prawdziwych pragnień. Ciągle poszukujemy, ale czy znajdujemy Prawdę? Co jest moim prawdziwym pragnieniem? Ludzie żyjący we współczesnym świecie, czują się samowystarczalni. Myślą, że są niezależni od nikogo, że są panami swojego losu. Taka postawa jest na tyle niebezpieczna, im bardziej człowiek jest pyszny i zapatrzony w samego siebie. Nie oszukujmy się dłużej, stańmy dziś w prawdzie i popatrzmy jacy jesteśmy naprawdę. Gdy to uczynimy, odkryjemy, że jesteśmy ludźmi potrzebującymi siebie nawzajem, a jeszcze bardziej potrzebującymi Boga. Z pewnością ciągle jesteśmy niedoskonali, brakuje nam wielu cech, które chcielibyśmy widzieć u siebie, czujemy naszą małość, a nawet bezsilność. W takiej sytuacji potrzebujemy bardzo Jezusa, który jest spełnieniem wszystkich naszych pragnień. Tylko On może je ugasić. Czy istotą mojego pragnienia jest pragnienie Boga? Bóg pragnie dla mnie tylko dobra. Dowodem wielkiej miłości Boga do człowieka jest wolna wola Jezusa. Kiedy umierał na krzyżu, chciał i bardzo pragnął umrzeć za mnie, ofiarował mi wszystko - swoje życie. Wszyscy jesteśmy wolni, mamy wolną wolę. Dobrze byłoby zatem, abyśmy dokonywali odpowiedzialnych wyborów. Jezus już umarł za mnie, już mnie odkupił z moich grzechów. Każda kropla Jego krwi wylana została dla mnie, dla mojego zbawienia. Obyśmy pragnęli Jezusa w każdej sytuacji naszego życia. Chciejmy odpowiadać w ten sposób na Jego miłość. Odwzajemniać tę wielką Miłość. Stańmy na chwilę przy krzyżu. Postawmy siebie wobec cierpiącego Boga, tak bardzo w Swoim Synu pragnącego dla nas dobra. Czy mogę powiedzieć, że mam chociaż dobrą wolę i otwieram się na wartości duchowe? Czy jestem otwarty na to, co wieczne? A może nadal pozostanę pod krzyżem jako członek wielkiego, anonimowego tłumu, który przygląda się z daleka temu, co się dzieje?
« Człowiek pewien, który był ojczyzną Boga,
skazał Go na wygnanie.
Bóg pochyliwszy smutnie
głowę, odszedł bez słowa,
ale zatęsknił za powrotem
do człowieka,
który był Jego ojczyzną ».
(Roman Brandstaetter)
Bóg tęskni za człowiekiem, a czy
człowiek tęskni za Bogiem? Każdy z nas
otrzymał w darze od Boga życie, które
przekazali nam nasi rodzice. Każdy z nas
pragnie coś w życiu osiągnąć, coś po sobie
zostawić. Mamy jasno określone cele.
Z wielką premedytacją i zaangażowaniem
te cele realizujemy. Wkładamy wiele wysiłku
w to, aby żyło się nam dobrze
i wygodnie. Jezus włożył wiele wysiłku
w moje zbawienie. Bardzo cierpiał jako Bóg
i jako Człowiek. Ofiarujmy Jezusowi
wszystkie nasze życiowe cele. Wszystkie nasze
życiowe zwycięstwa i porażki. Wtedy
będziemy widzieli i odczuwali Boże
prowadzenie i Bożą obecność
w konkretnych sytuacjach naszego życia.
« Pragnę » - Jezus kolejny już raz « uzależnia się »
od ludzkiej pomocy. Jest to pragnienie fizyczne.
Po tym, czego doświadczył od ludzi, mimo wszystko
liczy na człowieka. Wierzy w niego. Pan Bóg
nikogo z góry nie przekreśla, czeka
cierpliwie na każdego, nawet najbardziej
zatwardziałego w swoim złym postępowaniu.
Czasami czeka bardzo długo... Każdy z nas ma
szansę bycia dobrym. Wyrzućmy z siebie to
wszystko, co obciąża nasze sumienia.
W sakramencie pojednajmy się z Bogiem.
Oprócz pragnienia fizycznego jest jeszcze
pragnienie duchowe. Jezus na krzyżu pragnął
zbawić człowieka, chciał wypełnić swoją misję do
końca. « ... umiłowawszy swoich na świecie,
do końca ich umiłował. » (J 13,1) Módlmy
się, abyśmy nie ustawali na naszej drodze do
nieba. Nie rezygnujmy łatwo z trudniejszej
drogi. Nie lękajmy się być blisko Jezusa. Miejmy
odwagę przeciwstawiać się nawet najmniejszemu
złu. Nie bójmy się być blisko ludzi
potrzebujących, chorych, cierpiących... Oni
również nas potrzebują. Nie uciekajmy przed
takimi ludźmi. Postarajmy się zobaczyć
w nich samego Chrystusa.
« Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń. » (Oz 6,6)
Text ©1999 X. Paweł Pospieszny
HTML ©1999 Jerzy F. Gierula