REKOLEKCJE                WIELKOPOSTNE             1999         w    CIEMNOGRODZIE
J.Haydn Siedem ostatnich słów naszego Zbawiciela na krzyżu, Hob. XX/2; Introduzione 2 - Largo e cantabile

SIEDEM OSTATNICH SŁÓW CHRYSTUSA NA KRZYŻU

Rozważając mękę Pańską, pochylamy się nad słowami Jezusa wypowiedzianymi na krzyżu. Słowa te, możemy odczytać jako Jego testament. Kiedy ktoś sporządza zapis ostatniej swojej woli, myśli najpierw o swoich najbliższych, o tych, których bardzo kocha. Jezus wypowiadając swoje ostatnie słowa przed śmiercią, myślał o każdym z nas. Pragnął, abyśmy je zapamiętali i przyjęli do swojego życia. Niech nasze dzisiejsze rozważanie będzie dla nas owocne. Niech słowa Jezusa, które dzisiaj, w tym konkretnym miejscu i czasie do nas docierają, nie pozostaną bez odpowiedzi.

5. J.Haydn Siedem ostatnich słów naszego Zbawiciela na krzyżu, Hob. XX/2; 5.: Adagio

PRAGNĘ!


Kiedy Jezus na krzyżu odczuwał pragnienie, powtarzał słowa psalmu 22 i połączył je z innym psalmem. Całość tworzy modlitwę:

« Moje gardło suche jak skorupa,
język mój przywiera do podniebienia. »

« Gdy byłem spragniony, poili mnie octem. »

Św. Jan opowiada nam o tym, ponieważ był najbliżej krzyża i pozostał tam do końca. Jako naoczny świadek przekazuje nam dziś to jedno słowo Jezusa: PRAGNĘ. Nie wiemy, czy Jezus wypowiadając to słowo chciał tylko pić. Czy nie pragnął bardziej czyjejś obecności lub bliskości? A może w tym momencie pragnął najbardziej zbawienia całej ludzkości? Jakie są ludzkie pragnienia? Czego człowiek pragnie najbardziej? Czego ja pragnę najbardziej? Często nasze pragnienia są złudne. Pragniemy czegoś bardzo mocno, robimy wszystko, aby to pragnienie zaspokoić i gdy je zrealizujemy, widzimy, jak bardzo byliśmy daleko od naszych prawdziwych pragnień. Ciągle poszukujemy, ale czy znajdujemy Prawdę? Co jest moim prawdziwym pragnieniem? Ludzie żyjący we współczesnym świecie, czują się samowystarczalni. Myślą, że są niezależni od nikogo, że są panami swojego losu. Taka postawa jest na tyle niebezpieczna, im bardziej człowiek jest pyszny i zapatrzony w samego siebie. Nie oszukujmy się dłużej, stańmy dziś w prawdzie i popatrzmy jacy jesteśmy naprawdę. Gdy to uczynimy, odkryjemy, że jesteśmy ludźmi potrzebującymi siebie nawzajem, a jeszcze bardziej potrzebującymi Boga. Z pewnością ciągle jesteśmy niedoskonali, brakuje nam wielu cech, które chcielibyśmy widzieć u siebie, czujemy naszą małość, a nawet bezsilność. W takiej sytuacji potrzebujemy bardzo Jezusa, który jest spełnieniem wszystkich naszych pragnień. Tylko On może je ugasić. Czy istotą mojego pragnienia jest pragnienie Boga? Bóg pragnie dla mnie tylko dobra. Dowodem wielkiej miłości Boga do człowieka jest wolna wola Jezusa. Kiedy umierał na krzyżu, chciał i bardzo pragnął umrzeć za mnie, ofiarował mi wszystko - swoje życie. Wszyscy jesteśmy wolni, mamy wolną wolę. Dobrze byłoby zatem, abyśmy dokonywali odpowiedzialnych wyborów. Jezus już umarł za mnie, już mnie odkupił z moich grzechów. Każda kropla Jego krwi wylana została dla mnie, dla mojego zbawienia. Obyśmy pragnęli Jezusa w każdej sytuacji naszego życia. Chciejmy odpowiadać w ten sposób na Jego miłość. Odwzajemniać tę wielką Miłość. Stańmy na chwilę przy krzyżu. Postawmy siebie wobec cierpiącego Boga, tak bardzo w Swoim Synu pragnącego dla nas dobra. Czy mogę powiedzieć, że mam chociaż dobrą wolę i otwieram się na wartości duchowe? Czy jestem otwarty na to, co wieczne? A może nadal pozostanę pod krzyżem jako członek wielkiego, anonimowego tłumu, który przygląda się z daleka temu, co się dzieje?

« Człowiek pewien, który był ojczyzną Boga,
skazał Go na wygnanie.
Bóg pochyliwszy smutnie głowę, odszedł bez słowa,
ale zatęsknił za powrotem do człowieka,
który był Jego ojczyzną ».

(Roman Brandstaetter)


Bóg tęskni za człowiekiem, a czy człowiek tęskni za Bogiem? Każdy z nas otrzymał w darze od Boga życie, które przekazali nam nasi rodzice. Każdy z nas pragnie coś w życiu osiągnąć, coś po sobie zostawić. Mamy jasno określone cele. Z wielką premedytacją i zaangażowaniem te cele realizujemy. Wkładamy wiele wysiłku w to, aby żyło się nam dobrze i wygodnie. Jezus włożył wiele wysiłku w moje zbawienie. Bardzo cierpiał jako Bóg i jako Człowiek. Ofiarujmy Jezusowi wszystkie nasze życiowe cele. Wszystkie nasze życiowe zwycięstwa i porażki. Wtedy będziemy widzieli i odczuwali Boże prowadzenie i Bożą obecność w konkretnych sytuacjach naszego życia. « Pragnę » - Jezus kolejny już raz « uzależnia się » od ludzkiej pomocy. Jest to pragnienie fizyczne. Po tym, czego doświadczył od ludzi, mimo wszystko liczy na człowieka. Wierzy w niego. Pan Bóg nikogo z góry nie przekreśla, czeka cierpliwie na każdego, nawet najbardziej zatwardziałego w swoim złym postępowaniu. Czasami czeka bardzo długo... Każdy z nas ma szansę bycia dobrym. Wyrzućmy z siebie to wszystko, co obciąża nasze sumienia. W sakramencie pojednajmy się z Bogiem. Oprócz pragnienia fizycznego jest jeszcze pragnienie duchowe. Jezus na krzyżu pragnął zbawić człowieka, chciał wypełnić swoją misję do końca. « ... umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. » (J 13,1) Módlmy się, abyśmy nie ustawali na naszej drodze do nieba. Nie rezygnujmy łatwo z trudniejszej drogi. Nie lękajmy się być blisko Jezusa. Miejmy odwagę przeciwstawiać się nawet najmniejszemu złu. Nie bójmy się być blisko ludzi potrzebujących, chorych, cierpiących... Oni również nas potrzebują. Nie uciekajmy przed takimi ludźmi. Postarajmy się zobaczyć w nich samego Chrystusa.

« Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń. » (Oz 6,6)


Text ©1999 X. Paweł Pospieszny
HTML ©1999 Jerzy F. Gierula