|
Są to słowa Jezusa zapisane przez Ewangelistę Łukasza,
a wypowiedziane do jednego z wiszących złoczyńców.
Były one reakcją Chrystusa na człowieka, który uznał swoją winę
i stwierdził jednocześnie niewinność Jezusa, biorąc Go
w obronę przed złorzeczeniami swego współcierpiącego
towarzysza niedoli. Dlatego tradycja nazwała go « Dobrym
Łotrem ».
Dialog Jezusa ze złoczyńcą jest ostatnim na ziemi. Ani
z Maryją, ani z Janem Chrystus nie rozmawiał; mówił --
oni słuchali. Z łotrem zamienia kilka słów. W chwili
ostatniego upokorzenia i całkowitego opuszczenia -- ten
człowiek jest przy Jezusie. Niewątpliwie postać ta może
wzbudzać pewne kontrowersje i nasz niepokój. Kryminalista
został skazany na najwyższy wymiar kary. Na pewno miał na
sumieniu wiele ciężkich grzechów. Z pewnością Rzymianie
skazali go słusznie i sprawiedliwie. I taki człowiek
wchodzi przed nami do Królestwa Bożego? Okazuje się, że drogi
Boga, nie są drogami naszymi. Boża logika jest zupełnie inna od
naszego, tylko ludzkiego myślenia. Często taka postawa Pana Boga
wydaje nam się niesprawiedliwa. Przypomnijmy sobie Ewangelię
i słowa Jezusa: « Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy
i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa
niebieskiego. » (Mt 21,31) Jeśli my nie jesteśmy
zainteresowani naszym własnym zbawieniem, przechodzimy obojętnie wobec Słowa Bożego, to
ci, którzy przeżyją pełne nawrócenie mogą nas wyprzedzić w
drodze do nieba. « Obyś był zimny albo gorący, nigdy
letni. » Jezus chodząc po ziemi, szedł do wszystkich
ludzi. I dzisiaj jest tak samo. « Przyjdźcie do mnie
wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was
pokrzepię ». Jezus przychodzi również do mnie, człowieka
utrudzonego codziennym życiem, obciążonego grzechami, bezradnego
wobec zła i cierpienia. Do świętości potrzeba bardziej
dobrej woli niż czasu. Gdy następuje pełne nawrócenie, pozwala
ono natychmiast przylgnąć do Ukrzyżowanego. Przylgnąć ufnie,
jak mówi Leopold Staff w jednym ze swoich wierszy:
« Jakaż mi strona: czy prawa, czy lewa
u boku Twego? Nie wiem, byle miła dusza ma Tobie, Męczenniku, była, co jeno łaski Twojej się spodziewa ». |
Św. Augustyn w jednym ze swoich tekstów prowadzi dialog z Dobrym Łotrem. Pyta go, co zrobił, aby zrozumieć dramat Kalwarii? Czy między kolejnymi rozbojami studiował Pismo św.? Jak to się stało, że on, złoczyńca, ostatecznie zrozumiał lepiej Biblię, niż uczeni w Prawie? Jak to się stało, że dobry łotr wybrał do wyznania swojej wiary w Chrystusa właśnie ten moment, w którym załamała się wiara Jego uczniów? Biskup z Hippony wkłada w usta dobrego łotra jedną odpowiedź: « Nie, nie badałem Pisma. Nie rozważałem proroctw. Jezus po prostu spojrzał na mnie i w Jego spojrzeniu zrozumiałem wszystko ». Powtarzajmy patrząc na krzyż Jezusa, za dobrym łotrem te słowa, abyśmy zrozumieli kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. W życiu wielu ludzi zdarzyło się to samo, Chrystus spojrzał na nich z miłością i odmieniło się ich życie. Poszli za nim.
Ukaż mi Panie Swą twarz,
Daj mi usłyszeć Twój głos,
Naucz mnie szukać Ciebie...
« Dziś ze mną będziesz w raju ».
W jednej chwili zbrodniarz staje się świętym, bo niebo należy do Jezusa. On jest Panem i działa według innej strategii (jak Mu się tylko podoba); nie pyta nas o zdanie ani nie prosi o pozwolenie na zrealizowanie swoich cudów. Podarował łotrowi raj! Któż z nas może przeszkodzić Chrystusowi, nawet wtedy, gdy konający wisi na krzyżu?! Aby zostać kanonizowanym wystarczy jedno słowo, skrucha i szczery żal. « Ze Mną » -- w tych słowach ukryte jest przebaczenie i obietnica. Jezus jest ze mną zawsze, może nawet nie zdaję sobie z tego sprawy. « Jestem z tobą, nie jesteś opuszczony » -- może wszyscy cię zostawili, odeszli, gardzą tobą, nie chcą cię znać... Nawet w beznadziejnej sytuacji grzechu i trwania w ciemności Jezus jest z Tobą. Wtedy, gdy ciężar Twoich grzechów mocno Cię przygniata i nie jesteś w stanie już dłużej go dźwigać, jest bardzo blisko Ciebie. Bliżej, niż wówczas, gdy wydaje Ci się, że jest wszystko w porządku, bo masz czyste sumienie. Każdy człowiek podświadomie tęskni za dobrem, bezinteresowną miłością. Temu, kto odpowiada tej tęsknocie, Bóg obiecuje wieczność. Jezus wstrząsa naszą moralnością, burzy nasz spokój i porządek rzeczy, jaki sobie sami ustaliliśmy. Bóg ocenia człowieka, patrząc na jego serce. Jakże bardzo tęsknimy za wieloma rzeczami. Ale czy tęsknimy za tym, co prawdziwie piękne i dobre? Jezusowi wystarczy, że gdzieś głęboko w duszy tęsknimy za dobrem. Obiecuje nam niebo i mamy mocną nadzieję, że je osiągniemy. Wielu ludzi cierpi. Gdy odwiedzamy szpital, widzimy to cierpienie bardzo wyraźnie. Wielu ludzi chorych i cierpiących oddaje swój ból Jezusowi. Powierza się Jemu całkowicie. Nie jest łatwo podjąć taką decyzję. Często w człowieku rodzi się bunt. Chce wykrzyczeć Panu Bogu to wszystko, co go boli, co jest w nim ukryte. Cierpiący fizycznie człowiek wiele potrafi znieść, a jeszcze więcej z miłości dla Ukrzyżowanego. Gorsze od cierpienia fizycznego jest cierpienie duszy. Jesteśmy głęboko poranieni. Nasze zranienia, które nosimy w sobie, nawet przez wiele lat bolą nas bardziej, niż jakakolwiek choroba ciała. Ranimy siebie nawzajem, zadając sobie rany nieczystym postępowaniem, brakiem prawdziwej miłości, egoizmem, nienawiścią, kłamstwem, obmową... Drogi Bracie i Siostro! Jeśli czujesz, że głęboko w sercu masz ukryte rany, jeśli wiesz, że dawno temu zostałeś przez kogoś zraniony -- oddaj to Jezusowi. Tylko on może Cię w PEŁNI UZDROWIĆ!!! Aby mogło to nastąpić, potrzeba czasu i modlitwy. Jezus pragnie uzdrowić Cię całkowicie, z twoich zranień, złych przywiązań, stale powracających upadków i grzechów, nałogów i wielu innych rzeczy, które zagradzają Ci drogę do nieba.
« Dziś ze mną będziesz w raju ».
Tak się rzeczywiście stało. Łotr wszedł do raju w Wielki
Piątek. Niepojęty jest świat przebaczenia. Niech nasza tęsknota
za niebem będzie wielka. Niebo dla nas żyjących jeszcze na
ziemi, to OCZEKIWANIE. Psalmista mówi:
Ufaj Panu, bądź mężny, niech się twe serce umocni, ufaj
Panu! (Ps 27) Patrząc na Ukrzyżowanego, który wprowadza
pierwszego człowieka do domu swojego Ojca, możemy powtórzyć za
św. Franciszkiem Salezym:
« Życie to czas, w którym szukamy Boga.
Śmierć to czas, w którym Go znajdujemy. Wieczność to czas, w którym Go posiadamy ». |
Text ©1999 X. Paweł Pospieszny
HTML ©1999 Jerzy F. Gierula