Konferencja 2 na 9 grudnia 1998r.
X. Paweł Pospieszny


Rola nauki i badań w kształtowaniu Magisterium Kościoła

Mądrości, która z ust Bożych wypływasz,
Wszystko urządzasz, zewsząd cel dobywasz:
Przybądź i naucz nas dróg roztropności,
Wieczna Mądrości.
      O sapientia (antyfona adwentowa).
Religia od zawsze budziła zainteresowanie człowieka. Zjawisko religii jest łatwo stwierdzalne. Dość częstym zjawiskiem jest utożsamianie religii albo z wiedzą (religia to prymitywna wiedza), albo z etyką (religia to zbiór zasad postępowania), albo z estetyką (religia to przeżycie piękna). Specyfiką religii jest to, że nie można sprowadzić jej do jakiejkolwiek innej dziedziny wiedzy. Religia to Objawienie Boga skierowane do człowieka. W związku z tym, ze jest ona tajemnicą, nie da się jej poznać za pomocą nauk empirycznych. Aby można było głębiej ją poznać i zrozumieć pomocna i użyteczna jest filozofia i teologia. Nie znaczy to jednak, aby w świetle tych dyscyplin naukowych można było poznać ją do końca. Ponieważ jest tajemnicą taką musi pozostać.

Nauczanie Soboru Watykańskiego I (1869-70) wyjaśnia nam w Konstytucji dogmatycznej o wierze katolickiej m.in. relację miedzy wiarą a rozumem oraz miedzy wiedzą naturalną a Objawieniem. Niech przytoczone poniżej wypowiedzi Magisterium Kościoła będą podstawą do dalszych naszych rozważań.

Wiara a rozum.

W Kościele Katolickim istnieje podwójny porządek poznania. Różni się on nie tylko źródłem ale i przedmiotem. Różni się źródłem, bo w pierwszym przypadku poznajemy przy pomocy naturalnego rozumu, a w drugim przy pomocy wiary. Różni się przedmiotem, bo oprócz prawdy do której ma dojść rozum naturalny, przedłożone są nam do wierzenia tajemnice zakryte w Bogu, których nie można poznać bez Objawienia Bożego.

"Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; ... Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego". 1Kor 2, 7-8.10

"W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom". Mt 11,25

Kiedy rozum oświecony wiarą szuka starannie i trzeźwo, wówczas otrzymuje od Boga pewne zrozumienie tajemnic. Nigdy jednak rozum ludzki nie jest zdolny do ich przeniknięcia. Boże tajemnice przerastają nasz stworzony umysł.

Zgodność wiary i rozumu.

"Jakkolwiek prawdą jest, że wiara przewyższa rozum, jednak nigdy nie może zaistnieć rzeczywista niezgodność miedzy wiarą a rozumem. Ten sam bowiem Bóg, który objawia tajemnice i wszczepia wiarę, obdarzył duszę ludzką światłem rozumu; Bóg zaś nie może przeczyć samemu sobie ani też prawda nie może nigdy przeciwstawiać się Prawdzie".

"Wiara i rozum nie tylko nie mogą się nigdy z sobą kłócić, ale się wzajemnie wspomagają, ponieważ prawy sposób myślenia wykazuje podstawy wiary i umysł jej światłem oświecony oddaje się wiedzy o rzeczach Boskich; wiara zaś chroni i strzeże umysł przed błędami oraz wyposaża go wielorakim poznaniem".

Rozwój nauk.

Kościół więc nie przeszkadza w rozwoju nauk i ludzkich umiejętności. Raczej popiera je i przyczynia się do ich postępu. Wszystkie nauki biorą swój początek od Boga, który jest Panem wszelkiej wiedzy.

Kanon SV I

"Jeśli ktoś twierdzi, że Objawienie Boże nie zawiera prawdziwych i w ścisłym znaczeniu tajemnic, lecz wszystkie dogmaty wiary można odpowiednio wykształconym rozumem na podstawie naturalnych przesłanek zrozumieć i udowodnić - niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych".

Nauczanie Soboru Watykańskiego II w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym - Gaudium et spes, kontynuuje i rozwija dalej myśl Vaticanum I.

Nauki wspomagają człowieka i pomagają mu lepiej poznać siebie samego. W dzisiejszym świecie różne nauki odgrywają w życiu człowieka coraz większe znaczenie. Doświadczenie historii, postęp nauk, bogactwo kultury ludzkiej sprawiają, że człowiek odkrywa coraz bardziej i pełniej swoją naturę a Kościół poznaje nowe drogi prawdy. Kościół od wieków nauczył się wyrażać Dobrą Nowinę przy pomocy pojęć i języka różnych ludów. Czynił to i czyni nadal przy pomocy mądrości filozoficznej. Dlatego też potrzebuje pomocy tych, którzy żyjąc w świecie pojmują jego sens. Korzystając z pomocy może przyjąć nawet pomoc od tych, którzy pozostają w opozycji do Kościoła, którzy mu się sprzeciwiają lub go prześladują.

Nauka a wiara:

"Dlatego też badania metodyczne we wszelkich dyscyplinach naukowych, jeżeli tylko prowadzi się je w sposób prawdziwie naukowy i z poszanowaniem norm moralnych, naprawdę nigdy nie będzie się sprzeciwiać wierze, sprawy bowiem świeckie i sprawy wiary wywodzą swój początek od samego Boga. Owszem, kto pokornie i wytrwale usiłuje zbadać tajniki rzeczy, prowadzony jest niejako, choć nieświadomie ręką Boga, który wszystko utrzymując sprawia, że rzeczy są tym czym są".

Człowiek uprawiając różne dyscypliny nauk przyczynia się w sposób oczywisty do rozwoju dobra całej rodziny ludzkiej. Tym samym umysł ludzki może swobodnie oddawać cześć i kontemplować Stwórcę.

Istnieje niebezpieczeństwo, że postęp nauk i umiejętności technicznych mogą sprzyjać pewnemu fenomenizmowi i agnostycyzmowi. Istnieje też niebezpieczeństwo, że ludzie tak bardzo ufający sobie i swojemu postępowi będą uważali się za samowystarczalnych i przestaną szukać i podążać za dobrami wyższymi.

"Przykładanie się do nauk i ścisła wierność prawdzie w dociekaniach naukowych, konieczność współpracy z innymi w zespołach technicznych, zmysł solidarności międzynarodowej, coraz żywsza świadomość odpowiedzialności fachowców wobec ludzi, którym trzeba pomagać i chronić ich... To wszystko może stanowić pewne przygotowanie do przyjęcia orędzia ewangelicznego i może być ożywione miłością Bożą przez Tego, który przyszedł zbawić świat".

Krótkie podsumowanie

Teologowie ciągle poszukują coraz to lepszego sposobu przekazywania wiary sobie współczesnym. W duszpasterstwie wykorzystuje się obecnie zdobycze wielu nauk świeckich (np. psychologii, socjologii) i w ten sposób prowadzi się wiernych do głębszego i dojrzalszego przeżywania swojej wiary.

Wszyscy zgłębiający i rozwijający naukę mogą w pełnej wolności, niezależnie od nikogo, ale z poszanowaniem norm moralnych, prowadzić swoje prace i badania.

"Trzeba więc dołożyć starań, żeby uprawiający te umiejętności czuli, iż są uznawani przez Kościół w swych przedsięwzięciach i żeby ułatwiali, korzystając z uporządkowanej wolności kontakty ze społecznością chrześcijańską".

Sobór wzywa nas, abyśmy łączyli znajomość nauk i doktryn oraz najnowszych wynalazków z obyczajami chrześcijańskimi i przez to pogłębiali nasze wykształcenie religijne. Wspólna praca i wzajemna pomoc mają przynosić jak najlepsze korzyści i umocnienie wiary.

Relacja teologii i nauki może być omówiona również na innej drodze. Należy stwierdzić, że religia, chrześcijańska wiara i teologia brały aktywny udział w wykształceniu krytycznego umysłu oraz jego ujawnieniu się w dzisiejszych teoriach nauki. Relacje miedzy naukami nieteologicznymi a teologią można opisać jako proces wzajemnego brania i dawania. Wynika stąd, że naukowość jest dla teologii wewnętrznym postulatem, który nie musi być nałożony z góry, ani nie można też go jej łatwo odmówić.

Zainteresowanie teologii naukowością nie jest nałożone wierze chrześcijańskiej od zewnątrz jako coś obcego, ale wynika z niej samej, aktualizuje się jednak w różny sposób, zależnie od czasu i okoliczności.

Odwaga wiary, odwaga myślenia.

Trudno byłoby w naszych rekolekcyjnych rozważaniach nie dostrzec myśli Ojca św. Jana Pawła II zawartych w najnowszej encyklice "Fides et ratio".

"Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy".

Tymi słowami rozpoczyna się encyklika, która jest adresowana do biskupów Kościoła katolickiego, (nie oznacza to jednak, że kapłani czy ludzie świeccy nie powinni do niej zaglądać). Zaadresowanie jej do "braci w biskupstwie" oznacza przede wszystkim, że podstawowe przesłanie encykliki dotyczy przekazu wiary, za który odpowiadają w Kościele właśnie biskupi.

Encyklika składa się z wprowadzenia i siedmiu rozdziałów.

We "Wprowadzeniu" Ojciec św. przypomina o ważnej roli myślenia filozoficznego w dziejach ludzkości, a więc losach ludzi, narodów i kultur. Podkreśla też, że Kościół wysoko ceni dążenie do poznania prawdy o życiu człowieka. Przestrzega jednak przed "pychą filozoficzną", która chciałaby własnej, niedoskonałej i zawężonej wizji nadać rangę interpretacji uniwersalnej.

Jednym z celów encykliki jest "przywrócenie człowiekowi naszych czasów szczerej ufności we własne zdolności poznawcze, a zarazem rzucenie wyzwania, aby mogła odzyskać i umocnić swą pełną godność". Ten papieski optymizm w ocenie ludzkich możliwości poznawczych był wyrażany niejednokrotnie, kiedy mówił o: "posłudze myślenia, która jest w swej istocie służbą prawdzie w wymiarze społecznym". (Kraków, Kolegiata św. Anny 8. 06. 97)

W pierwszym rozdziale pt.: "Objawienie Mądrości Bożej" Jan Paweł II przypomina, że poznanie prawdy objawionej nie oznacza posiadania prawdy, a tylko otwarcie na nieskończoność - dotarcie umysłem ludzkim najdalej i najgłębiej jak to jest możliwe. Przy tym Objawienie pozostaje dla człowieka cały czas pełne tajemnic.

Kolejne dwa rozdziały: "Wierzę, aby rozumieć" i "Rozumiem, aby wierzyć" są refleksją nad tekstami Starego i Nowego Testamentu. Ukazują człowieka poszukującego odpowiedzi na pytania o sens życia i cel ku jakiemu ono zmierza. Ojciec św. przypomina, że nasze poszukiwania odpowiedzi na te pytania w nikłym stopniu są wynikiem logicznej analizy lub naukowo sprawdzonego eksperymentu. "W życiu człowieka o wiele więcej jest prawd, w które po prostu wierzy, niż tych, które przyjął po osobistej weryfikacji". Wiara wyostrza wewnętrzny wzrok i otwiera nasz umysł, pozwalając nam dostrzec Boże działanie.

Rozdział IV dotyczy omawianej już w tej konferencji relacji pomiędzy wiarą a rozumem. Autor opisując związek między wiarą a rozumem w historii zachodniej cywilizacji dużo miejsca poświęca św. Tomaszowi z Akwinu, którego określa jako "wzór dla wszystkich poszukujących prawdy". Nowożytna separacja rozumu i wiary jest niebezpieczna dla obu. Może doprowadzić do prób nadania filozofiom naukowym statusu "nowych religii". To rozdzielenie jest też szkodliwe dla wiary. Pogląd, że wiara silniej oddziaływuje na słaby rozum jest złudny. W ten sposób wiara może być sprowadzona do poziomu mitu lub przesądu.

Rozdział V "Wypowiedzi Magisterium Kościoła w dziedzinie filozofii" rozpoczyna się od stwierdzenia, że "Kościół nie głosi własnej filozofii i nie opowiada się po stronie żadnego wybranego kierunku filozoficznego, odrzucając inne". Papież przypomina nam, że nauczanie Kościoła zawsze przestrzegało przed dwoma rodzajami błędów: nadmierną nieufnością wobec przyrodzonej zdolności rozumu oraz "przypisywaniu naturalnemu rozumowi wiedzy o tym, co można poznać tylko w świetle wiary". Obowiązkiem Magisterium Kościoła jest pobudzenie rozwoju myśli filozoficznej, która nie jest sprzeczna z wiarą.

Z treści VI rozdziału "O wzajemnym oddziaływaniu teologii i filozofii" wynika, że >chrześcijańskie Objawienie jest łącznikiem i przestrzenią spotkania między myślą filozoficzną a teologiczną".

Wiara jeśli nie jest myśleniem nie istnieje. (św. Augustyn)

Ostatni, najdłuższy rozdział "Potrzeby i zadania chwili obecnej" jest obroną mądrościowego charakteru filozofii. "Filozofia, która nie stawiałaby sobie pytania o sens istnienia, byłaby narażona na poważne niebezpieczeństwo, jakim jest sprowadzenie rozumu do funkcji czysto instrumentalnych oraz utratą wszelkiego autentycznego zamiłowania do poszukiwania prawdy".

Podsumowując ten krótki przegląd najważniejszych myśli nowej encykliki jak i całość naszych rozważań, należy stwierdzić, że Kościół naszych czasów jest obrońcą wiary w ludzką rozumność i zdolności poznawcze człowieka. Ludzkie myślenie jest wypełnieniem zadania powierzonego człowiekowi przez Stwórcę. Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże jest obdarzony niezbywalną godnością oraz wolnością i rozumnością, z których może i powinien twórczo korzystać.

Rozwój nauk i badań jest więc niejako przypisany człowiekowi żyjącemu we wspólnocie Kościoła, ponieważ pomaga mu w lepszym rozumieniu i przyswajaniu prawd Bożych, które zostały mu objawione. Magisterium Kościoła jak i sam Papież, szczególnie widać to na przykładzie Jana Pawła II, w swoich wypowiedziach ukazują współczesnemu człowiekowi drogę do Boga, która wykorzystuje jego osiągnięcia w różnych dziedzinach wiedzy, ale też z pokorą staje wobec nieskończoności i wielkiej Miłości Stwórcy wszystkiego.

Na zakończenie niech raz jeszcze przemówi do nas Ojciec św.:

"Wszystkich proszę, aby starali się dostrzec wnętrze człowieka, którego Chrystus zbawił przez tajemnicę swojej miłości, oraz głębię jego nieustannego poszukiwania prawdy i sensu. Różne systemy filozoficzne wpoiły mu złudne przekonanie, że jest absolutnym panem samego siebie, że może samodzielnie decydować o swoim losie i przyszłości, polegając wyłącznie na sobie i na własnych siłach. Wielkość człowieka nigdy nie urzeczywistni się w ten sposób. Stanie się to możliwe tylko wówczas, gdy człowiek postanowi zakorzenić się w prawdzie, budując swój dom w cieniu Mądrości i w nim zamieszkując. Tylko w tym horyzoncie prawdy będzie mógł w pełni zrozumieć sens swojej wolności oraz swoje powołanie do miłowania i poznawania Boga jako najdoskonalsze urzeczywistnienie samego siebie".


Suplement dotyczący wpływu nauk (biblijnych) na rozumienie sensu Pisma św.

 

Duch Święty - "Interpretator" Pisma św.


Chociaż Pismo św. jest księgą natchnioną, a więc jej Autorem jest sam Bóg, nie należy rozumieć go tylko jako "księgi". Chrześcijaństwo jest religią Słowa Bożego. Aby te słowa nie pozostawały martwą literą, trzeba aby Chrystus wieczne Słowo Boga żywego, przez Ducha Świętego oświecił nasze umysły, abyśmy "rozumieli Pisma". Łk 24,45

W Piśmie św. Bóg przemawia do nas w sposób ludzki. Aby dobrze interpretować Pismo św. trzeba rzeczywiście zwracać uwagę na to, co zamierzali powiedzieć święci autorzy i co Bóg chciał nam przekazać przez ich słowa.
 

Kościół interpretatorem Pisma św.

Zadaniem więc biblistyki i innych nauk które jej służą, jest pracować nad głębszym zrozumieniem i wyjaśnieniem sensu Pisma św. "Albowiem wszystko to, co dotyczy sposobu interpretowania Pisma św., podlega ostatecznie sądowi Kościoła, który ma od Boga polecenie i posłannictwo strzeżenia i wyjaśniania Słowa Bożego." SW II, Dei verbum, 12

Oprócz cytowanej wyżej konstytucji Soboru Watykańskiego II - Dei Verbum, nauczanie Kościoła niejednokrotnie poruszało problemy związane z nowoczesną nauką biblijną. Np. encyklika Leona XIII - "Providentissimus Deus" (1893). Encyklika ta chwali egzegetów, filologów i historyków za to, że wprowadzili do nauk biblijnych nowoczesne metody badawcze. Ta najważniejsza spośród encyklik Leona XIII, doczekała się potwierdzenia w encyklice Benedykta XV "Spiritus Paraclitus" (1920), która podała oficjalną interpretację myśli Leona XIII. Kolejne dokumenty Magisterium Kościoła to: encyklika "Pascendi" (1907) św. Piusa X, która była reakcją Kościoła na zjawisko modernizmu. Chociaż przeprowadziła ona krytykę elementów filozofii subiektywnej i agnostycyzmu, zawierała również uwagi o naukach biblijnych. Na pięćdziesięciolecie encykliki Leona XIII "Providentissimus Deus" papież Pius XII wydał nową encyklikę "O właściwym rozwoju nauk biblijnych". Przypomina w niej i komentuje zasady podane przez Leona XIII. Encyklika podała dwa polecenia, które egzegeci przyjęli z wielką wdzięcznością. Przyjęto i ustalono czym jest sens dosłowny i duchowy oraz polecono aby uwzględniać rodzaje, gatunki literackie poszczególnych ksiąg i fragmentów Pisma św. Ten sam Pius XII w 1950 roku wydał encyklikę "Humani Generis", w której zawarł wiele myśli dotyczących szczególnie sposobu rozumienia nieomylności Pisma św. Pius XII odrzucił też niektóre teorie mówiące o braku wartości Pisma św. i o metodach jego badania.

Starożytna tradycja wyróżnia dwa rodzaje sensu biblijnego: dosłowny i duchowy.

Sens dosłowny: Omnes sensus (sc. sacrae Sripturae) fundentur super litteralem - Wszystkie rodzaje sensu Pisma św. powinny opierać się na sensie dosłownym. (św. Tomasz z Akwinu). Jest to sens słów Pisma św. odkrywany przez egzegezę, która opiera się na zasadach poprawnej interpretacji.

Sens duchowy dzieli się na: Sens alegoryczny - możemy osiągnąć głębsze zrozumienie wydarzeń, poznając ich znaczenie w Chrystusie,

Sens moralny - wydarzenia opowiadane w Piśmie św. powinny prowadzić do prawego postępowania.

Sens anagogiczny - możemy widzieć pewne rzeczywistości i wydarzenia w ich znaczeniu wiecznym; prowadzą nas (gr. anagoge) do naszej Ojczyzny w niebie.

Znaczenie czterech sensów: Sens dosłowny przekazuje wydarzenia, alegoria prowadzi do wiary, Sens moralny mówi, co należy czynić, anagogia - dokąd dążyć.
 

Moje osobiste spotkanie ze Słowem Bożym.


Mając na uwadze przytoczone wyżej wypowiedzi wypływające z Tradycji Kościoła, trzeba zaznaczyć, że istnieją dwie drogi rozumienia Pisma św. Jedną z nich stanowi droga naukowa, na którą mogą wejść jedynie specjaliści. Tym bardziej więc pytamy się o tę drugą możliwość pozanaukowej drogi rozumienia sensu tekstów biblijnych.

Warunkiem bezpośredniego rozumienia tekstu jest wczytanie się, wejście w dany tekst, oraz wniknięcie w poruszane przez nie dziedziny. Chodzi nam o poznanie całej Biblii. Wtedy nie trzeba znać ani filologicznych finezji, ani dociekań nad gatunkami literackimi, ani historii i literatury starożytnego Wschodu, gdyż mamy kontakt z całym Pismem św.

Tego rodzaju bezpośredniemu rozumieniu tekstu mogą towarzyszyć pewne niezrozumienia i błędy, które mogą dotyczyć szczegółów historycznych i literackich. Jednakże kiedy wczytujemy się systematycznie w większą całość danego fragmentu, czy księgi odkrywamy jej cały i prawdziwy sens.

Często pojawia się dziś u czytelników Biblii kompleks niższości, gdy nagle zmuszeni są stwierdzić, że w zakresie problemów np. historycznych, czy literackich długi czas nic nie wiedzieli o wynikach badań naukowych. Uważają oni wówczas, że dotychczas źle rozumieli Pismo św. Ponieważ bezpośrednie rozumienie Biblii jest procesem mało widocznym, przeoczają oni, że ten największy z wszystkich cudów (odkrywania tego, co mówi do mnie Bóg) był zawsze ich udziałem i że poznanie szczegółów historycznych stanowi w porównaniu z nim coś drugorzędnego, coś co można sobie darować nie tracąc tym samym rzeczy istotnej.

Czy człowiek świecki może sobie całkowicie poradzić bez biblistyki? Zasadniczo i teoretycznie biorąc - tak. Zadanie tej nauki nie polega na bezpośrednim przepowiadaniu wiary, ale na refleksyjnym ujęciu wiadomości z zakresu wiary i jej podstaw. Potrzeba by w Kościele uprawiano naukę. Ale nie każdy musi się jej oddawać. Z drugiej jednak strony w dzisiejszych czasach została wyostrzona nasza świadomość naukowoprzyrodnicza i historyczna. Tak więc przy czytaniu Biblii automatycznie nasuwa nam się wiele problemów, które gdy popatrzymy na nie z punktu widzenia właściwego sensu tekstu biblijnego - stają się marginalne, jednak niepokoją nas dotąd, aż wszystko nie stanie się jasne. Tutaj trzeba uciec się o pomoc do biblistyki. Dla takich racji istnieje wiele wydawnictw popularnonaukowych z zakresu nauk biblijnych. Komentarze, leksykony biblijne, słowniki, opracowania i inne książki mogą nam doskonale przyjść z pomocą. Musimy pamiętać, że wszystkie one razem wzięte nie zastąpią nam lektury samej Biblii.

Człowiek został tak ukształtowany, że nigdy nie dochodzi do rozumienia się z drugą osobą, o ile nie mówi z nią ustawicznie o "czymś" i nie rozumie "czegoś", co ona mówi. Mówienie o "czymś" to jedyne miejsce, w którym możliwe jest rozumienie się. Mówienie i rozumienie "czegoś" stanowi warunek ludzkiej zażyłości. To podstawowe prawo obowiązuje również w naszej relacji do Boga. Wchodzimy w osobisty kontakt z Bogiem, rozumiemy Go, dochodzimy do porozumienia z Nim - i to wszystko jedynie dzięki temu, że On "coś" nam mówi a my rozumiemy to, co powiedział. On mówi do nas w Biblii i dzięki temu wchodzimy w zażyłość z Nim. Aby jednak owa zażyłość z Bogiem mogła dalej trwać, rozwijać się i pogłębiać, trzeba pozostać w miejscu w którym słucha się tego o czym Bóg nam mówi. Na to miejsce, w którym będzie się rozwijał nasz osobisty stosunek do Niego wyznaczył nam Bóg Pismo św. Owo "coś", o którym jest w nim mowa, nic się nie zmieni, bez względu na to, czy potraktujemy je jako słowo autorów biblijnych, czy jako Słowo Boga. Sens bowiem pozostanie ten sam. Bóg mówi nam dokładnie to, co chcieli nam powiedzieć autorzy, nic mniej i nic więcej. Sam jednak fakt, że mówi to nie tylko człowiek, ale że mówi to Bóg, zmienia wszystko całkowicie. Kiedy więc czytam Pismo św. rozumiem Boga, dochodzę do porozumienia z Bogiem, do zażyłości z Nim. To zaś ma miejsce jedynie w przypadku Biblii i nie zdarza się przy żadnym innym słowie ludzkim.
 


Text ©1998 Paweł Pospieszny
HTML ©1998 Jerzy F. Gierula

stat4u